niedziela, 10 lipca 2016

Syrop Pini, czyli nalewka z młodych pędów sosny

Młode pędy sosny najlepiej zbierać na początku maja. Koniecznie z kilku drzewek, żeby nie oskubać tylko jednego, ponieważ uniemożliwimy mu tym wzrost. Nie wybieramy tych największych, najlepsze są te 8-10 cm. Nie jest to na pewno nalewka, którą się pije z przyjemnością podczas zimowych wieczorów przy kominku, zresztą ze względu na niewielką ilość alkoholu, nie nazywajmy tego nalewką, a syropem :) Smakuje jak zwykły syrop Pini, który pamiętam z dzieciństwa.


  • 2 kg młodych pędów sosny
  • 1-1,5 kg cukru
  • 1 szklanka spirytusu

2 kg młodych pędów sosny to na oko dwie siatki. Pędy przesypujemy do miski i zostawiamy na pewien czas w spokoju, aby wszyscy ich lokatorzy mogli się wynieść. Ja je jeszcze umyłam pod bieżącą wodą. Nie ma sensu obierać pędów, ani oddzielać je od igieł sosny, to robota dla Kopciuszka :) Umyte i w miarę możliwości osuszone pędy wsypujemy do słoja, warstwowo przesypując cukrem. Słój, lub słoje (u mnie dwa trzy litrowe) zakręcamy i odstawiamy na minimum dwa tygodnie. Pędy puszczą sok,  który po tych dwóch tygodniach zlewamy, wyjdzie go około 2 litrów, dodajemy spirytus i rozlewamy do butelek. Oczywiście można dodać więcej alkoholu i zrobić nalewkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz